Odebrałem rower z serwisu - niestety jakby dali ciała - strasznie skacze łańcuch (raczej z tyłu), choć łańcuch, kaseta i kółka przerzutki wymienione, a korby ponoć nie trzeba było zmieniać.
Bębenek chyba też nie - pewnie nie taki łańcuch założyli albo kasetę jakąś trefną :(

EDIT
Okazało się, że koło zacisnęli jak dla małej panienki, a nie jak dla mnie - przesunęło się o >1cm w hakach (dobrze, że nie wypadło). Solidnie zacisnęliśmy i jeździ jak nowy :p
Swoją drogą - taka głupota, mogłem sam na to wpaść... Eh :/

Nadszedł czas zmiany napędu w mieszczuchu - nie za bardzo da się na nim już jeździć (tylko 2 z 7 biegów na kasecie, do tego hamulce prawie nie działają). Stąd wycieczka w jedną stronę - do serwisu.