Informacje

avatar

chesteroni
z miasta Toruń
16647.94 km wszystkie kilometry
314.60 km (1.89%) w terenie
43d 11h 14m czas na rowerze
15.92 km/h avg

Kategorie

.Giant.0   .mieszczuch.127   .mieszczuch 2013.138   .Surly.55   .Surly 2013.49   >100.55   >200.19   >300.5   forumowo.27   gminobranie.58   nightrower.42   przyczepkowo.4   sakwowo.51   użytkowo.273   wycieczka.59   wycieczka 2013.53  

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy chesteroni.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2014

Dystans całkowity:459.52 km (w terenie 2.90 km; 0.63%)
Czas w ruchu:28:56
Średnia prędkość:15.45 km/h
Maksymalna prędkość:44.15 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:27.03 km i 1h 55m
Więcej statystyk

sprawy

Środa, 16 kwietnia 2014 | dodano:16.04.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
11.18 km
0.00 km teren
00:45 h
14.91 km/h
28.10 vmax
12.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal

sprawy

Wtorek, 15 kwietnia 2014 | dodano:16.04.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
12.55 km
0.00 km teren
00:42 h
17.93 km/h
26.30 vmax
9.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal

sprawy

Piątek, 11 kwietnia 2014 | dodano:16.04.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
25.76 km
0.00 km teren
01:42 h
15.15 km/h
29.70 vmax
10.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal

Po Poznaniu i Toruniu

Poniedziałek, 7 kwietnia 2014 | dodano:16.04.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .Surly, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
16.62 km
0.00 km teren
01:12 h
13.85 km/h
36.53 vmax
12.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Po małym gminobraniu czas służbowo pojeździć i jakoś wrócić do domu :) Przy okazji zahaczyłem o Cyklotur, ale niestety nie mieli kolców do Winterów :(

Od Bytowa wycieczka stroniła - vol. 2

Niedziela, 6 kwietnia 2014 | dodano:13.04.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .Surly, gminobranie, sakwowo, wycieczka
  d a n e  w y j a z d u
87.85 km
0.30 km teren
06:31 h
13.48 km/h
43.37 vmax
13.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Wczorajszy dzień był dość wyczerpujący - 150km po pagórkach, często z bocznym wiatrem. Rano ciężko się wstawało, ale cóż poradzić - musiałem w Słupsku zdążyć na pociąg. Zostało ok. 80 kilometrów do mety. Miejscówka namiotowa była całkiem niezła i już o 7 byłem w drodze. Ruch był więcej niż śladowy. Po raz kolejny zbliżałem się do Bytowa i kilka kilometrów przed miastem odbiłem na północ :) Trasę sobie zaplanowałem drogami tak bocznymi, że ciężko było kogoś spotkać :)

Widząc liczne znaki, że elektrownia wodna jest tuż-tuż, miałem coraz większą ochotę ją zobaczyć, ale niestety - ostatni znak mnie skutecznie zniechęcił:

Jechało mi się bardzo źle. Nie wiem, czy to zmęczenie, czy temperatura, ale prędkość na początku była mocno żenująca. W końcu dojechałem do Czarnej Dąbrówki. Miasteczko jak miasteczko - ot krzyżówka i parę domów dookoła, ale co mnie uderzyło i oburzyło - na wyjeździe w stronę Słupska w oddaleniu od reszty zabudowań stoi sobie... informacja turystyczna, wybudowana za unijną kasę.

Komu to ma służyć? Nie mam pojęcia (a jak nie wiadomo, o co chodzi, ...). W niedzielę po 10 było zamknięte.
Z drogi do Słupska odbiłem w lewo gdyż inaczej musiałbym jechać DK 6, która jest dość ruchliwa i przez to nieprzyjemna. Jedna z mijanych wsi oznaczyła się jako Słonecznikowa Wieś i faktycznie - słoneczniki były wszędzie namalowane - każdy słupek, kamień, płotek... Nawet znak zrobili :)

W końcu dojechałem do kolejnej drogi wojewódzkiej i dojechałem do Słupska. Przed obwodnicą zmyliła mnie piękna asfaltowa droga rowerowa, jednak skończyła się przed najtrudniejszym dla rowerzysty odcinkiem, czyli wjazdem na wiadukt i zjazdami na obwodnicę - jak dla mnie kompletnie bezużyteczny bajer.
W samym Słupsku byłem za późno by pojechać bezpośrednim pociągiem do Poznania więc poturlałem się po starówce. Rok temu już byłem na rowerze w Słupsku i tym razem postanowiłem zbadać inne fragmenty, niż poprzednio. Ciekawie zapowiadał się młyn:

Zdecydowanie lepiej wypadła jednak katedra:

Na koniec udałem się na dworzec piękną aleją.

Sam dworzec jest w miarę fajny - przestronny i ma nawet zjazd dla wózków na schodach. Niestety tylko wewnątrz dworca. Aby wydostać się na perony, trzeba się nadźwigać :(
Przesiadkę miałem w Stargardzie Szczecińskim gdzie jeszcze ustrzeliłem ciuchcię na torze:

Niestety, pociąg do Poznania był pełen i nie dali obiecanego wagonu z przedziałem na rowery więc co stację musiałem wstawać i pilnować sprzętu. Eh... PKP :/

Zdjęć jest oczywiście więcej i do oglądania zapraszam do - klik tutaj ->G A L E R I I<- klik tutaj -

Zaliczone gminy
: 2
Pomorskie: Dębnica Kaszubska, Czarna Dąbrówka



Od Bytowa wycieczka stroniła - vol. 1

Sobota, 5 kwietnia 2014 | dodano:13.04.2014 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .Surly, >100, gminobranie, sakwowo, wycieczka
  d a n e  w y j a z d u
150.72 km
0.60 km teren
09:24 h
16.03 km/h
44.15 vmax
9.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Szykował mi się rowerowy weekend, ale w poniedziałek musiałem być w Poznaniu. Postanowiłem te fakty połączyć i wybrać się na małe gminobranie. Tytułowy Bytów aż trzy razy miałem o kilka kilometrów od trasy, ale niezaliczone dotąd gminy odciągały mnie jak silne magnesy. Zacząłem w Chojnicach gdyż trasa zapowiadała się na dość długą, a w niedzielę wieczorem musiałem być w miarę świeży - dojazd z Torunia do Chojnic rowerem skutecznie by to uniemożliwił.
Gdy wysiadłem z pociągu o 7:40 przywitał mnie niezły chłód - 2 stopnie powyżej zera, a ja nie wziąłem ocieplanych spodni!
Objechałem starówkę w Chojnicach i zajrzałem nawet do bazyliki

Wnętrze nie było jednak jakoś szczególnie imponujące. Objechałem rynek z ładnym neogotyckim ratuszem i skoczyłem jeszcze do bramy Człuchowskiej, za którą czaił się zwierz!

Było mi strasznie zimno, przesiedziałem więc godzinę w barze nad kawą i wyjechałem o 8:40 przy 6 stopniach - już się dało żyć :)
Na samym początku władowałem się w dość dziurawą drogę:

Trasa była jednak bardzo malownicza, ruch niewielki i trafiło się nawet to, co w rowerowaniu jest chyba najważniejsze:

Droga wiodła pięknymi lasami i była dość monotonna krajobrazowo - pagórki i las. Pod sam koniec trafiło mi się stado 23 żurawi. Nie miałem niestety jak go w całości sfotografować - stąd tylko trzy ptaki

Nocleg tradycyjnie w lesie pod namiotem, pierwsza taka trasa w tym roku mnie trochę zmęczyła.

Droga może była dość leśna, ale jednak ładnych parę fotek różnych miejsc zrobiłem, zapraszam do ich obejrzenia w - klik tutaj -> G A L E R I I <- klik tutaj -

Zaliczone gminy (7):
Pomorskie: Konarzyny, Lipnica, Przechlewo, Koczała, Trzebielino, Kołczygłowy, Borzytuchom



do pracy

Czwartek, 3 kwietnia 2014 | dodano:04.04.2014 | linkuj | komentarze(1)
Kategoria .mieszczuch, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
10.39 km
0.00 km teren
00:35 h
17.81 km/h
25.20 vmax
12.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
No i w końcu naprawiłem mieszczucha i wznowiłem rowerodojazdy dopracowe :)