Informacje

avatar

chesteroni
z miasta Toruń
16647.94 km wszystkie kilometry
314.60 km (1.89%) w terenie
43d 11h 14m czas na rowerze
15.92 km/h avg

Kategorie

.Giant.0   .mieszczuch.127   .mieszczuch 2013.138   .Surly.55   .Surly 2013.49   >100.55   >200.19   >300.5   forumowo.27   gminobranie.58   nightrower.42   przyczepkowo.4   sakwowo.51   użytkowo.273   wycieczka.59   wycieczka 2013.53  

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy chesteroni.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka 2013

Dystans całkowity:5262.75 km (w terenie 140.05 km; 2.66%)
Czas w ruchu:313:54
Średnia prędkość:16.77 km/h
Maksymalna prędkość:52.35 km/h
Maks. tętno maksymalne:219 (116 %)
Maks. tętno średnie:134 (71 %)
Suma kalorii:118982 kcal
Liczba aktywności:53
Średnio na aktywność:99.30 km i 5h 55m
Więcej statystyk

Czarże i deszcz, czyli jak na fajnym wieczornym wypadzie zmoknąć doszczętnie

Czwartek, 18 kwietnia 2013 | dodano:19.04.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .Surly 2013, >100, nightrower, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
107.16 km
1.00 km teren
05:28 h
19.60 km/h
43.36 vmax
18.0 *C
167 HR max( 88%)
128 HR avg( 68%)
m 4180 kcal
Po pracy okazało się, że przez kilka godzin nie miałbym co robić, a na dworze 20 stopni i słoneczko... Postanowiłem odwiedzić Czarże, gdzie byłem bardzo dawno temu i zupełnie nie pamiętałem, jak tam jest (poza tym, że to fajna, spokojna szosa).
Zacząłem przejazdem przez centrum i Mickiewicza, potem Przysiek, Zarośla i Łążyn. W Łążynie chciałem pojechać do Cichoradza i naiwnie myślałem, że piękny asfalt na krzyżówce i drogowskaz zapowiadają miłą przejażdżkę. Cóż - było miło, a potem asfalt zniknął. Zaczęła się piaszczysta polna droga, którą nie jechało się dobrze. Zawróciłem więc i pojechałem obok wysypiska, gdzie syf roznosił się po okolicy:

Potem już dość standardowa trasa przez Rzęczkowo i Cichoradz do Dąbrowy Chełmińskiej, w której - dla odmiany - skręciłem w lewo i pojechałem w stronę Ostromecka ścieżką rowerową, która początkowo była asfaltowa, a za torami zrobiła się szutrowa:

Do Czarż wiedzie piękny, gładziutki asfalcik przez wioski, a po kilku kilometrach zamienia się w cudowny, wspaniały, szalony zjazd:

Niestety, o tej cudowności dowiedziałem się na dole, wcześniej się trochę bałem dziur i wybojów bo przy 70 km/h na wyboju można stracić życie jak się ma pecha.
W Czarżach dopada mnie refleksja, że przy trasie wiodącej po pętli na każdy fajny zjazd przypada równie "fajny" podjazd. Cóż począć - od dawien dawna wiadomo, że Ziemia płaska nie jest :)
Po drodze do Kokocka wjeżdżam na wał przeciwpowodziowy, gdzie spotykam boćka

oraz widoki może nieco kiczowate, ale wyczekiwane przez całą zimę:

Za Kokockiem w stronę Unisławia udało mi się nawet małą serpentynkę zaliczyć (obawy były słuszne!), a potem już dość standardowo pojechałem w stronę Kijewa Królewskiego i skręciłem tam na Nawrę. Ciut przed DK91 dopadła mnie okrutna ulewa - mimo kurtki i ochraniaczy przemokłem. W Chełmży kolejny atak deszczu zapewnił mi kompletnie mokre buty - widoczność była tak zła, że zaliczyłem wszystkie kałuże aż do Grzywny. Dalsza trasa przez Ostaszewo-Łysomice i Polną nie przyniosła nic ciekawego poza paroma kałużami. Poprzedniego dnia umyłem rower i założyłem nowy, nasmarowany łańcuch. Ehhh :|
Więcej fajnych fotek jak zwykle w
- klik - > G A L E R I I < - klik -[/b]
Mapka dla zainteresowanych:

Gminobranie Izbiczne

Sobota, 13 kwietnia 2013 | dodano:14.04.2013 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria .Surly 2013, >100, >200, gminobranie, nightrower, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
223.72 km
1.00 km teren
14:03 h
15.92 km/h
36.71 vmax
13.0 *C
175 HR max( 93%)
114 HR avg( 60%)
m 7982 kcal
Piękna pogoda, żona w domu czyli... czas na pierwsze większe gminobranie :-)
Mimo wiosennej pogody, silny zachodni wiatr nie zachęcał do jazdy po pętli, ale... wolałem po pętli i wrócić wieczorem niż jechać na wschód i wrócić nie-wiadomo-kiedy pociągiem. No i jadąc po pętli miałem właściwie gwarancję, że uda się zrobić pierwszą w tym roku dwusetkę :-)

Wieczorem moja latorośl postanowiła, że będzie balować do 23 z haczykiem więc mój plan "o 21 spać i ruszyć o 2" spalił na panewce. 4h snu to jednak minimum więc wstałem o 3 i ok. 4:15 byłem w trasie. Zacząłem naokoło Torunia bo chciałem zobaczyć w nocy dzielnice przemysłowe, a następnie ruszyłem przez most i dalej DK91. Niestety późna godzina startu sprawiła, że ruch już był zauważalny i nie czułem się bardzo komfortowo na drodze. Na szczęście jest tam szerokie pobocze więc dało się jechać. Wzdłuż 91 budowana jest (była) autostrada A1 - może jak skończą, to będzie lepiej (znając życie - pewnie nie, bo kierowcy będą woleli tańszą DK91):

W końcu docieram do Włocławka, jadąc wzdłuż zakładów chemicznych:

W samym mieście remontują ulicę będącą w ciągu DK91, co jest pozytywne. Niestety - zbudowano też ciąg pieszo-rowerowy, który został zaprojektowany przez kogoś, kto chyba opuścił zajęcia z projektowania dróg niesamochodowych. Krawężniki, brak ciągłości, kolizje z pieszymi, ostre zakręty... I do tego kostka. Ehh :(
Tam, gdzie remontu (jeszcze?) nie ma - tam jest krajobraz księżycowy więc w sumie lepiej, że jednak coś robią. Z Włocławka jadę do Brześcia Kujawskiego, po drodze zaliczając dość trudną do "trafienia" gminę "Włocławek obszar wiejski". Nie jest to miła trasa bo DK62 nie ma pobocza, ale na szczęście w sobotni poranek ruch jest umiarkowany i jakoś przeżyłem. Sam Brześć jest nawet ładny, szczególnie podoba mi się kościół przy rynku:

Przy urzędzie miasta grupa młodych "kibiców" chyba szukała zadymy, ale sobie poszli więc i ja też pojechałem w stronę Lubrańca. Lubraniec jest całkiem spory jak na małe, gminne miasteczko, ale dzięki wjazdowi do centrum udaje mi się sfotografować kilka ciekawych zabytków. Wyjazd w stronę Boniewa prowadzi naokoło, ja skręcam w prawo na Smogorzewiec, gdzie droga jest przyjemna jak rzadko kiedy (może dlatego, że wieje wiatr zachodni, a Boniewo jest lekko na wschód?).
Z Boniewa postanawiam jechać na południe do Wielkopolski, dzięki czemu wpadają do koszyczka dodatkowe dwie gminy o podobnych nazwach: Chodecz i Przedecz.
Powrót na północ miał być mniej wietrzny, ale aż do Izbicy Kujawskiej - nie był. Na szczęście widoki to rekompensowały. Za to po drodze termometr zmierzył 20.5 stopnia! Na plusie! Miałem też kryzys i o mało nie zostałem w Chotelu:
Sama Izbica jest miastem bardzo ładnym, mój czas jednak się zaczyna kurczyć więc po kilku fotkach uciekam na północ. W Hulance dopada mnie gradobicie z kulkami wielkości grochu:

A przed Bądkowem chowam się na przystanku bo solidna burza nadciąga. Nade mną tylko trochę pokropiło, ale kilka kilometrów bardziej na północ jezdniami płynęły małe potoczki.

W Konecku gdy fotografuję kościół widzę, że przez okno gapi się na mnie jakiś facet. Strasznie to musiało być podejrzane - rowerzysta pod kościołem. Ehh :/
Noc łapie mnie przy Aleksandrowie Kujawskim i na stacji muszę ratować się kawą. Dała mi sporo energii gdyż wyraźnie przyspieszyłem jadąc drogą do Chorągiewki.
Pod wiadukt-skrzyżowanie DK-15 i S10 jak zwykle mam >30 km/h mimo kryzysu - strasznie nie lubię tamtędy jechać bo prawy pas jest do prawoskrętu, a lewy na wprost i jadąc prawym mogę zostać zgarnięty przez TIR-a albo "szybkiego wściekłego", a jadąc na wprost... nie ma mnie jak wyprzedzić.
Potem już standardowo do domu przez most-Uniwersytecką-Bażyńskich.

Więcej zdjęć, zapewniam że ciekawych, jak zwykle w:
- klik - > G A L E R I I < - klik -

Zaliczone gminy 11:
Kujawsko-Pomorskie: Bądkowo, Boniewo, Brześć Kujawski, Chodecz, Izbica Kujawska, Koneck, Lubraniec, Osięciny, Topólka, Włocławek - obszar wiejski
Wielkopolskie: Przedecz

Mapka niestety z Google, bo bikemap.net nie działa:

Rycerska wyprawa celem podjęcia rzuconej rękawicy

Wtorek, 9 kwietnia 2013 | dodano:10.04.2013 | linkuj | komentarze(2)
Kategoria .Surly 2013, >100, nightrower, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
102.10 km
0.60 km teren
05:43 h
17.86 km/h
45.31 vmax
2.5 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Podczas poprzedniej wyprawy łupieżczej w sobotę rzucono rękawicę. A konkretnie, z braku godniejszych przeciwników - sam ją sobie gdzieś rzuciłem. Skoro tak, to trzeba udać się na kolejną wyprawę, celem podjęcia wyzwania!
Po pracy ruszyłem do domu na szybkie przebranie się, a następnie przez centrum i Mickiewicza stanąłem na niebieskim Szlaku. W Zaroślach Cienkich odbiłem na Łążyn bo nie bardzo mam ochotę przedzierać się przez bagna, a po drodze miałem okazję się przekonać, że na dzielnego rycerza czekają również do zdobycia szczyty

Po podbiciu Łążyna skręcam na Rzęczkowo, gdzie dla odmiany zjeżdżam z wielką przyjemnością w dół i skręcam w prawo do Skłudzewa. Tamże znowu podjazd i jazda drogą do Bolumina. W Boluminie poprawiam oznakowanie szlaku - ostatnio się tu zgubiłem bo znak szlaku wskazywał drogę na wprost, zamiast skręt w lewo do Wałdowa. Teraz już jest OK :)
W Wałdowie jadę drogą, która później zmienia się w piękną drogę dla rowerów do Ostromecka:

Złe języki mówią, że to ponoć tylko pobocze tej drogi jest dla rowerów, ale nieprawidłowo i nadmiarowo rozstawione znaki mówią co innego, a poza tym kamieniste i dziurawe pobocze nie może przecież taką drogą być (przepisy) więc to na pewno kłamstwo. Zresztą nie od dziś wiadomo, że zarządcy dróg marzą o eliminacji ruchu samochodowego i na złość kierowcom zbudowali fantastyczną drogę dla rowerów :)
Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to niech wie, że mam jeszcze jedną rękawicę i gotowym ją rzucić w obronie cyklistów!
Na końcu drogi jest przejazd przez tory. Myślałem, że nieczynne, a tu proszę!

W końcu docieram do pałacu, jednak rękawicy rzuconej już nie znalazłem. Jakiś niegodny giermek musiał ją ukraść - mam nadzieję, że się nią udławi :(
Mimo smutku, dumnie unosząc zakutą w in-Moldowy hełm głowę, zwiedzam sobie Ostromecko:

i na swoim karym rumaku odjeżdżam w siną dal, a konkretnie w stronę Unisławia. Dzikie i bogate to okolice, powiadam wam! Niby miasto, a tu na rogatkach zwierzyna sobie hasa jakby nigdy nic:

Powrót przez Chełmżę i DK91 bez żadnych rewelacji, oczywiście zdjęć jest więcej więc...

Tradycyjnie, zapraszam do obejrzenia całej - klik - > G A L E R I I < - klik -


Solec i Bydgoszcz

Sobota, 6 kwietnia 2013 | dodano:07.04.2013 | linkuj | komentarze(3)
Kategoria .Surly 2013, >100, nightrower, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
120.13 km
0.00 km teren
07:40 h
15.67 km/h
43.36 vmax
4.0 *C
164 HR max( 87%)
124 HR avg( 65%)
m 5050 kcal
Na zaliczgmine.pl mam zaznaczoną gminę Solec Kujawski, a nie pamiętałem już, czy na pewno tam byłem (nie mogłem sobie przypomnieć okoliczności). Postanowiłem więc, że wątpliwości rozstrzygnę w jedyny słuszny sposób - pojadę tam na rowerze. Na DK10 nie było przyjemnie, miałem nawet przygodę z policją (patrz galeria), ale najgorsze czekało na mnie w Solcu. Doktor Queen nie upilnowała gadzin i się rozpanoszyły! Ledwo uciekłem z parkingu, gdzie kolejna bestia mnie zaczęła napastować!
Uciekając odwiedziłem jeszcze stanicę WOPR-u, a potem udałem się ścieżką rowerową z Otorowa do Bydgoszczy. Niestety ścieżka kończy się wraz z granicą miasta :(
W mieście zaintrygował mnie niezwykły kształt dominujący nad panoramą, który okazał się... mostem!

Pokręciłem się jeszcze tu i tam, niemal nic ciekawego nie zauważywszy.
Droga przez Fordon była prawdziwą udręką, bo chodniki są dziurawe, szosa za to tłoczna i kierowcy za nic sobie mają przepisy o wyprzedzaniu rowerzystów (drogi dla rowerów brak). Zdecydowanie lepiej jest w Toruniu, gdzie każda droga przelotowa ma (różnej jakości, ale jednak) towarzyszącą drogę dla rowerów, którą się da przeturlać przez miasto.
Powrót zarządziłem przez Ostromecko:
Następnie, jadąc z Dąbrowy Chełmińskiej, minąłem hodowlę zwierzyny płowej:

Ostatni odcinek z Zamku Bierzgłowskiego miał być już drogą dla rowerów, ta jednak okazała się nieprzyjemnie zaśnieżona (oczywiście dopiero za zakrętem, co bym się dał skusić). Niestety, w momencie mojego przejazdu, chwycił już mróz (-0.5 stopnia) więc zaczęło to wszystko zamarzać. Skutkiem tego było pchanie roweru w śniegu, miejscami po kostki. W jednym z mniej nieprzyjemnych miejsc postanowiłem zrobić ostatnią już (mam nadzieję!) w tym roku fotkę z cyklu "śniegrower":


Pełna fotorelacja jak zwykle w - - > G A L E R I I < - -
Dla dociekliwych również mapka:

mały objazd Torunia

Czwartek, 28 marca 2013 | dodano:28.03.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria wycieczka 2013, użytkowo, .mieszczuch 2013
  d a n e  w y j a z d u
36.90 km
0.00 km teren
02:04 h
17.85 km/h
36.50 vmax
1.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Wybrałem się rano do pracy drogą tak okrężną, że aż jechałem ul. Okrężną ;-)
Wracając też nie próżnowałem i odwiedziłem Boga Wojny

a następnie podziwiałem montaż pierwszego z dwóch łuków nowego mostu w Toruniu:

Miałem też w podziwianiu towarzystwo mewie

oraz ludzkie.

Po drodze oczywiście trochę spraw na mieście :)
Zapraszam do obejrzenia całej galerii :)

miało być do pracy, a wyszło do Różankowa ;-)

Piątek, 22 marca 2013 | dodano:22.03.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
40.36 km
1.50 km teren
02:21 h
17.17 km/h
36.27 vmax
-6.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Miałem tylko do pracy pojechać, ale tak się złożyło, że po robocie miałem trochę wolnego czasu więc wybrałem się na objazd okolicy.
Najpierw chciałem sprawdzić drogę Sławkowo-Folsąg-Gostkowo, ale zaraz za Ostaszewem skończyło się odśnieżone i po lodzie z odrobiną śniegu nie bardzo się dało jechać.
Potem skoczyłem do Różankowa ale przed Piwnicami też było spooro śniegolodu więc mnie to spowolniło.
Nie dało się też jechać ścieżkami rowerowymi więc Szosę Chełmińską pokonałem z autami.
Ogólnie fajna wycieczka wyszła, tylko stopy trochę zmarzły. Brrrr :D

Objazd okolicy

Niedziela, 17 marca 2013 | dodano:17.03.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .Surly 2013, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
55.88 km
0.00 km teren
02:57 h
18.94 km/h
35.29 vmax
3.5 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Ładna pogoda za oknem więc czas na rower :)
Dziś wybrałem się na dość standardową traskę, ale chciałem sprawdzić dwie rzeczy:
1. Czy drogi boczne są już przejezdne i nie zalega śnieg/lód
2. Która to droga ładnie łączyła Młyniec z drogą Lubicz-Złotoria bo zapomniałem ;-)

No i co do 1:

Momentami śnieg jeszcze zalega, ale na całej trasie aż tak to było tylko koło Szembekowa, poza tym asfalt albo po prostu jest, albo są wyjeżdżone ślady w śniegu.
2. To była droga przez Szembekowo (niestety na mapie Demartu oznaczona jako gruntowa).

Dla dociekliwych - mapka:

Nocą dookoła jeziora Chełmżyńskiego, czyli co wy wiecie o pizganiu :)

Sobota, 9 marca 2013 | dodano:10.03.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .Surly 2013, nightrower, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
66.18 km
1.50 km teren
04:37 h
14.34 km/h
29.41 vmax
-1.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
W ostatnich chwilach dnia wybrałem się na małą wycieczkę. Ostatnio nie dało się jechać ścieżką rowerową na Unisław z powodu lodu więc postanowiłem, że sprawdzę to dzisiaj. Faktycznie - jest asfalt, śnieg tylko tu i ówdzie leży na brzegach. Koło Olka "fachowcy" coś robią, ale dalej odcinek Olek-Świerczynki trzeba przejechać drogą wojewódzką. W Łubiance odbijam na Chełmżę i w podmuchach ożywczego (dawno nie miałem takiej energii do bluzgów na pogodę!) wiatru dojeżdżam do tego miasta. Niemal na każdym rogu widzę grupki młodzieży odziane w tanie imitacje modnej odzieży sportowej, zwykle też wyposażone w szklane opakowania z piwem. Przemykam szybko niezauważony robiąc fotkę na rynku i jadę dalej. Okrążam Jezioro Chełmżyńskie i wracam do domu - nie chce mi się walczyć z pogodą, a i jazda nocą po dziurach w Kamionkach mnie nie kusi.
Poniżej dwie foty, więcej w galerii, do której obejrzenia zapraszam



Dookoła jeziora Pakość

Sobota, 2 marca 2013 | dodano:03.03.2013 | linkuj | komentarze(4)
Kategoria .Surly 2013, >100, gminobranie, nightrower, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
149.75 km
0.00 km teren
10:07 h
14.80 km/h
40.78 vmax
3.0 *C
156 HR max( 82%)
123 HR avg( 65%)
m 7205 kcal
Wczoraj udało mi się wybrać na małą wycieczkę. Z uwagi na dość późną porę startu i wiatr dystans mało ambitny, ale i tak - pierwsza setka w tym roku.
Udało się zaliczyć cztery nowe gminy: Pakość, Barcin, Mogilno, Strzelno.
Prawie całą drogę jechałem pod wiatr :(. Pod koniec zaczęło wiać już tak silnie, że zdecydowałem się z Inowrocławia wrócić pociągiem, a nie rowerem
Podsumowaniem wycieczki niech będzie jedno ze zdjęć, jakie się udało zrobić:

Zapraszam do obejrzenia całej galerii z wycieczki
Poniżej jeszcze mapka:

Kto jeździ nocą temu nogi się pocą ;-)

Środa, 27 lutego 2013 | dodano:27.02.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .Surly 2013, nightrower, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
42.54 km
0.00 km teren
02:36 h
16.36 km/h
30.43 vmax
0.5 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Drugi dzień odwilży, śniegu już prawie nie ma więc nadszedł czas na sprawdzenie sprzętu podczas jazdy w nocy. Padło na dość standardową traskę Toruń-Złotoria-Osiek-Obrowo-Lubicz-Toruń - chciałem pośmigać na pustej drodze, ale powrót mieć już normalną krajówką.
Wypad się udał, ale strasznie mnie jednak wychłodziło i zajęło to znacznie więcej czasu niż planowałem.
Po drodze zrobiłem parę fotek - zapraszam do obejrzenia