Informacje

avatar

chesteroni
z miasta Toruń
16647.94 km wszystkie kilometry
314.60 km (1.89%) w terenie
43d 11h 14m czas na rowerze
15.92 km/h avg

Kategorie

.Giant.0   .mieszczuch.127   .mieszczuch 2013.138   .Surly.55   .Surly 2013.49   >100.55   >200.19   >300.5   forumowo.27   gminobranie.58   nightrower.42   przyczepkowo.4   sakwowo.51   użytkowo.273   wycieczka.59   wycieczka 2013.53  

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy chesteroni.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

użytkowo

Dystans całkowity:4509.66 km (w terenie 105.20 km; 2.33%)
Czas w ruchu:272:16
Średnia prędkość:16.40 km/h
Maksymalna prędkość:44.15 km/h
Maks. tętno średnie:118 (62 %)
Suma kalorii:7386 kcal
Liczba aktywności:273
Średnio na aktywność:16.52 km i 1h 00m
Więcej statystyk

sprawy

Środa, 21 sierpnia 2013 | dodano:22.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria użytkowo, .mieszczuch 2013
  d a n e  w y j a z d u
11.20 km
0.00 km teren
h
km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
nowy licznik już dotarł więc następne wpisy znowu będą miały dokładny czas :)

Po obcisłe ciuszki

Poniedziałek, 19 sierpnia 2013 | dodano:20.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .Surly 2013, >100, >200, gminobranie, użytkowo, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
228.22 km
0.00 km teren
12:22 h
18.45 km/h
41.59 vmax
18.0 *C
HR max(%)
118 HR avg( 62%)
m 7386 kcal
Po ostatnich wyjazdach i praniach, kiedy skarpetki mi popsuły przedostatnią koszulkę kolarską w sensownym stanie technicznym postanowiliśmy, że trzeba kupić nowe ciuszki kolarskie. Do tej pory kupowałem je w BCM Nowatex w Puszczykowie pod Poznaniem. Ciuszki są wg mnie dość dobre, a osobista wizyta w sklepie firmowym zawsze kończyła się sporymi upustami. Postanowiliśmy, że i tym razem tam pojedziemy.

Ponadto Beata już kilka razy w tym roku podchodziła do dystansu 200km i choć daleko tej odległości do jej rekordu życiowego, to jakoś ciągle brakowało czasu, możliwości, okazji, zdrowia, ... No coś nie szło ;-)

Oboje zaliczamy gminy i udało nam się zaplanować wyjazd taki, że dla każdego z nas wpadło po 8 gminek do zbioru. Sklep zamykają o 17:00, pociąg powrotny (no niestety - koniec urlopu i trzeba mieć siły na następny dzień w pracy) najfajniejszy o 17:36, a dzięki gminom do Puszczykowa wychodziło 200km. Wszystko powyższe oznaczało, że trzeba wyruszyć w środku nocy. Poprzedniego dnia byliśmy na weselu więc w planach było wyspanie się i start o 2am. Ostatecznie kompletnie niewyspani (4h poprzedniej nocy, 2h w ciągu dnia i 1h nocą) i zrąbani wyruszyliśmy spod domu o 3:45.

Do Inowrocławia cisnęliśmy DK15 - dopiero przed samym Inowrocławiem ruch stał się nieprzyjemnie intensywny, ale dało się to przeżyć widząc już zabudowania miasta w oddali. Normalnie nigdy byśmy tak nie pojechali bo ta droga jest potwornie wąska i ruchliwa, najgorszy możliwy wybór na rower za dnia. Ale nocą sprawy mają się zgoła inaczej :)

W samym Inowrocławiu o mało nie skosił nas jadący na czołówkę kierowca osobówki - wyprzedzał na trzeciego i wyraźnie nic go nie obchodziło to, że nie jest sam na drodze :/ Do Janikowa jechaliśmy przez Kościelec - znałem tę drogę z mojego wypadu dookoła jeziora Pakość. Przed Janikowem minęliśmy gigantyczną hałdę zakładów Janikosoda a opodal niej - budynki zakładu:

Na szczęście nad samym jeziorem można było podziwiać piękne okoliczności przyrody:

Nazwy niektórych mijanych miejscowości robiły swoją oryginalnością spore wrażenie:

Do Gniezna dotarliśmy troszkę zmęczeni, ale jeszcze było w miarę lekko, gdyż jechaliśmy głównie na zachód. W Gnieźnie się odrobinę pokręciliśmy po starówce:

Stare miasto na mnie nie zrobiło jednak jakiegoś oszałamiającego wrażenia. Po objeździe udaliśmy się do katedry na małe zwiedzanko. W galerii jest parę zdjęć z wnętrza, ale na mnie wrażenie zrobiły przede wszystkim nastrój - czuć było powagę miejsca dzięki odpowiedniej grze świateł i zapachu oraz dyskretne wymieszanie średniowiecza z nowoczesnością - zakrystia mieści całkiem nowoczesny sprzęt:

Gniezno opuszczamy w pośpiechu - na pożegnanie, jeszcze tylko rzut oka na katedrę.

Spróbujemy zdążyć na pociąg o 17:36 i nie będzie to proste - trzeba jechać zmianami i zrezygnować z wycieczkowego tempa.
Beatka zalicza gminę Łubowo i skręcamy na południe. Wiedziałem z prognozy, że będzie wiatr w twarz, ale niestety był on znacznie mocniejszy, niż zapowiadano. Zmianami ciągniemy na południe, ale idzie to jak krew z nosa. Opadamy z sił, a do tego nasza trasa z konieczności aż trzy razy przekracza autostradę A2. Narąbali tam wiaduktów niemal co kilometr, zamiast wstawić je rzadziej i wylać równoległy asfalcik dla potrzeb ruchu lokalnego :/
W Nekli robimy postój i już wiemy, że nici ze zdążenia na pociąg. Siły się właściwie skończyły, ale trzeba jakoś dotrzeć do Kórnika, skąd jest już tylko kawałek do Puszczykowa - główny cel wyprawy to wszak zakupy!

Jedziemy i jedziemy, targają nami kryzysy, ale we dwójkę i raźniej i łatwiej. W Kórniku objeżdżamy park, ale niestety nie ma do niego swobodnego wjazdu. Za to można sobie obejrzeć przepiękny zamek:

Postój jest tu jednak bardzo krótki, a szkoda. Do Puszczykowa zostało jeszcze ok. 20km. Coraz mniej pod wiatr, ale za to droga jest już bardzo ruchliwa, a sił właściwie brak. Do tego zaczyna być problemem zdążenie przed zamknięciem sklepu. Ale się porobiło!
Wizja niewyrobienia się do sklepu motywuje nas jednak do spięcia pośladków i ostatecznie (mimo jazdy skrótem, który oszczędził 1km ale zabrał z 10 minut) docieramy na czas

Hurra!

Wybieramy sobie ciuszki (głównie ja - Beatka tylko kamizelkę wzięła) i płacimy kwotę niestety nieco większą, niż się spodziewaliśmy (choć rabat był). Cóż - następnym razem się zastanowimy, czy warto jechać taki kawał, wiele też będzie zależało od gmin na trasie ;-)

Z Puszczykowa wyjeżdżamy po małym odpoczynku zakupowo-kanapkowym więc mimo mżawki, docieramy do Poznania z ponad godziną zapasu. Objeżdżamy centrum i zajadamy się spaghetti w Piccolo. Z 10 lat temu mieli tylko jeden lokal, obecnie jest ich 10 i nie jest to przypadek. Zatankowani "pod korek" makaronem i colą jedziemy na dworzec by bez problemu dojechać do domu. Jechaliśmy w wagonie piętrowym, ale mieliśmy jak w kuszetce, gdyż przy kiblu są dwie ławki na których można się wygodnie położyć ;-)

Ja mam ciuszki, Beatka pyknęła w końcu 200-tkę, oboje mamy po +8 gmin a dzięki rabatowi cała wycieczka kosztowała nas ze 30zł.
Jedynie nogi coś bolą następnego dnia, ale tak to jest jak się ciśnie pod wiatr.

P.S. Licznik Sigma trzy razy przestał zliczać dystans i pomogło zdejmowanie, przyciskanie losowych guzików itp. czary - nie wiem, czemu coś mu przestało pasować, ale ok. 700m więcej mam przejechane niż zliczone. Ciekawe, czy to był jednorazowy wybryk?

Zaliczone gminy (8):
Wielkopolskie: Gniezno - obszar wiejski, Gniezno - miasto, Czerniejewo, Nekla, Dominowo, Środa Wielkopolska, Kleszczewo, Kórnik

Więcej zdjęć jak zwykle w - klik - > G A L E R I I < - klik -

Mapka trasy:

po garnitur

Piątek, 16 sierpnia 2013 | dodano:21.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
5.00 km
0.00 km teren
h
km/h
0.00 vmax
*C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal

sprawy

Piątek, 2 sierpnia 2013 | dodano:02.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo, wycieczka 2013
  d a n e  w y j a z d u
28.80 km
1.50 km teren
01:43 h
16.78 km/h
34.50 vmax
28.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Rano w deszczu, a po pracy mały objazd okolicy pod kątem aktualizacji UMP :)

sprawy

Czwartek, 1 sierpnia 2013 | dodano:02.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
25.25 km
3.00 km teren
01:23 h
18.25 km/h
30.50 vmax
27.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal

sprawy

Środa, 31 lipca 2013 | dodano:31.07.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
22.97 km
4.00 km teren
01:08 h
20.26 km/h
32.80 vmax
30.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal

sprawy

Wtorek, 30 lipca 2013 | dodano:31.07.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
26.14 km
0.00 km teren
01:38 h
16.00 km/h
29.90 vmax
28.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Regał z Castoramy 100x40x30 cm da się przewieźć na Rubinkowo rowerem, wystarczą trzy ekspandery :-)

sprawy

Poniedziałek, 29 lipca 2013 | dodano:29.07.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
24.65 km
4.00 km teren
01:18 h
18.96 km/h
33.70 vmax
30.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
Dzień jak codzień, a nawet rzekłbym, że dość leniwie się jeździło, póki nie pojawiłem się w okolicy pętli na Olimpijskiej. Z bocznej uliczki wyjechał koleś w pomarańczowej koszulce i trzeba mu to oddać - niezły był w "te klocki". Nie zgubiłem go aż do Obi, a tam się rozdzieliliśmy bo czas mi było do domu. Oczywiście byłem z przodu, żeby nie było ;-)
Rispekt - mało kto jest w stanie utrzymać 28-33 km/h pod wiatr i miejscami pod górę w ruchu miejskim :-)

sprawy

Czwartek, 25 lipca 2013 | dodano:28.07.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
15.12 km
0.00 km teren
h
km/h
34.20 vmax
22.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal

sprawy

Środa, 24 lipca 2013 | dodano:25.07.2013 | linkuj | komentarze(0)
Kategoria .mieszczuch 2013, użytkowo
  d a n e  w y j a z d u
9.39 km
1.00 km teren
00:38 h
14.83 km/h
26.70 vmax
22.0 *C
HR max(%)
HR avg(%)
m kcal
128 rolek papieru toaletowego w koszyku ;-)

Kurierem się nie zostaje, kurierem się rodzi! :D