Informacje

avatar

chesteroni
z miasta Toruń
16647.94 km wszystkie kilometry
314.60 km (1.89%) w terenie
43d 11h 14m czas na rowerze
15.92 km/h avg

Kategorie

.Giant.0   .mieszczuch.127   .mieszczuch 2013.138   .Surly.55   .Surly 2013.49   >100.55   >200.19   >300.5   forumowo.27   gminobranie.58   nightrower.42   przyczepkowo.4   sakwowo.51   użytkowo.273   wycieczka.59   wycieczka 2013.53  

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Moje rowery

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy chesteroni.bikestats.pl

Archiwum

Twardym trza być, Bydzia i Chełmno :-)

Sobota, 3 sierpnia 2013 | dodano:03.08.2013 | linkuj | komentarze(0)
  d a n e  w y j a z d u
192.28 km
6.00 km teren
10:01 h
19.20 km/h
46.23 vmax
30.0 *C
170 HR max( 90%)
113 HR avg( 60%)
m 6222 kcal
Miałem zamiar dziś osobiście pojawić się w stacjonarnej odnodze Centrum Rowerowego w Bydgoszczy. Otwierają dopiero o 10 więc postanowiłem trochę pozwiedzać. Na początek, w ramach rekonesansu do BB Touru, w którym być może za rok spróbuję sił, postanowiłem sprawdzić gdzie jest droga techniczna wzdłuż obwodnicy Bydgoszczy. W tym celu do Pawłówka pojechałem DK10.
Drogę znalazłem, ruch o 8 rano w sobotę był niewielki - misja udana.
Drugim celem było zwiedzenie Bydgoszczy. Ciągle jakoś albo przez nią przejeżdżałem albo nie miałem dość czasu, albo też był środek nocy. Tym razem się udało. Obejrzałem sobie Operę Nova:

A potem pojechałem na stare miasto. Na rynku zobaczyłem monstrum - jeden z bardziej szkaradnych pomników, jakie zdarzyło mi się widzieć:

Katedra nieopodal prezentowała się znacznie ciekawiej:

Na koniec przejechałem jeszcze obok siedziby BRE Banku. Nie znam genezy jej powstania (adaptacja? wymóg konserwatora odnośnie nowych budowli?), ale bardzo mi się spodobała:

Ogólnie nie było najgorzej, choć widziałem już ładniejsze starówki. Na koniec podziwiałem jeszcze widok z mostu:

Dalej w Bydgoszczy nie było nic godnego uwagi, załatwiłem, co miałem i pojechałem dalej, drogą 256 w stronę Chełmna. GPS-owi jednak nie można do końca ufać - wytyczył mi fajną trasę i nią pojechałem, co zakończyło się takim widokiem:

Zakończyło się to pchaniem roweru przez sporą skarpę w lesie + masą ugryzień od komarów i śladów po pokrzywach :(
Po wepchnięciu pojechałem już normalnie, nieznacznie tylko omijając Gruczno. Spory odcinek jechałem wałem przeciwpowodziowym, choć nawierzchnia do tego nie zachęcała. Chciałem objechać Chełmno dołem tak, aby nie pokonywać wielkich podjazdów do centrum i... udało się! Ul. Kilińskiego dojechałem do okolic kempingu, choć ok. 600m bruku trzeba było przejchać.
W Bieńkówce kolano zaczęło mnie bole i to na tyle, że ledwo turlałem się do domu. 20 minut odpoczynku pomogło i zacząłem gonić średnią ;-)
Zdecydowałem się na jazdę nową drogą rowerową Raciniewo-Toruń. W Świerczynkach doznałem szoku poznawczego:

Kit, że objazd gruntówką zamiast asfaltem, ale ktoś pomyślał! Rispekt!
Do domu dojechałem w biegu, ale w jednym kawałku :)

Więcej zdjęc w - klik tutaj - > G A L E R I I < - klik tutaj -

Mapka:


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa aprzy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]